„Następnym” po „Brelu” — Bajor, potem piosenki Mariana Hemara
Jeszcze nie dotarł, niestety!, do Krakowa głośny spektakl Brel, w którym na scenie stołecznego „Ateneum” święcą triumfy m.in. Agnieszka Fatyga, Michał Bajor i Marian Opania, a już współtwórca tego wydarzenia Wojciech Młynarski zapowiada kolejne muzyczno-teatralne przeboje. O ich sukcesie można bowiem prorokować już teraz.
Następny czyli Michał Bajor to tytuł przygotowywanego recitalu tego brawurowo śpiewającego aktora; w pierwszej części przypomni on znane już ze swej interpretacji piosenki Brela, Brechta, Aznavoura. w drugiej — dołączy do niego szóstka wykonawców i wspólnie zaprezentują sceny z takich musicali jak Jesus Christ Superstar, Kabaret, Huśtawka. Całość w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego, który do współpracy nad spektaklem zaprosił młodego tancerza i choreografa Janusza Józefowicza (pamiętamy go ze Złego zachowania).
Ta sama dwójka planuje w tym roku i drugą premierę. A że rzecz będzie poświęcona Maria-nowi Hemarowi, jednemu z filarów piosenki ze słynnego Qui Pro Quo, wesprze ich sama Mira Zimińska, która to na tej scenie śpiewała swe wielkie szlagiery. Nazywany „akrobatą słowa” Hemar był — przy pomnijmy młodszym, wszak starszym brzmi to w uszach — autorem piosenek o tak popularnych szlagwortach jak Czy pani Marta jest grzechu warta, I chciałabym i boję się, Nie będziesz ty, to będzie inna. Słyszeliśmy je już śpiewane po wojnie wiele razy, ale jakby pozbawione dawnego klimatu, i tamtej siły wzruszeń. Jak oddać ducha tych piosenek, by zabrzmiały jak wtedy, gdy zapowiadał je Fryderyk Jarosy, to właśnie ma podpowiedzieć Mira Zimińska.
Podpowiadać P. T. Czytelnikom, by na owe spektakle do warszawskiego „Ateneum” się wybrali — sądzę — nie trzeba. Żeby tylko o bilety było łatwiej…