Entuzjastyczne przyjęcie „Operetki”
XVI Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych rozpoczęty. Do Wrocławia zjechały teatry z całej Polski, realizatorzy, dziennikarze krajowi, a także przedstawiciele prasy i wielu scen z ZSRR, Wielkiej Brytanii, Węgier, Jugosławii, Bułgarii i NRD.
Jury, któremu przewodniczy, J. Swiderski, rozpoczęło w sobotę swoją pracę — oceniać będzie osiem najciekawszych spektakli przygotowanych na krajowych scenach. Zaszczytne wyróżnienie, jakim jest możliwość zainaugurowania festiwalu przypadło Operetce W. Gombrowicza, przygotowanej w łódzkim Teatrze Nowym. Spektakl poprzedziło wiele recenzji w prasie centralnej, więc festiwalowa publiczność czekała z ogromnym zainteresowaniem na tę inscenizację. Największy teatr dramatyczny w kraju, jakim jest wrocławski Teatr Polski (1212 miejsc) pękał w szwach, nawet pobocza zapełniły się gęsto, dla wielu osób i tak miejsc zabrakło (co przezorniejsi przynieśli ze sobą składane krzesełka). Publiczność nie zawiodła się. Świadczy o tym przyjęcie, jakie widzowie zgotowali Operetce. Raz po raz brawa przerywały przedstawienie. A. Sarnecki, M. Voit, I. Pieńkowska. R. Dembiński, B. Sochnacki, W. Dewoyno, S. Misiurewicz, B. Wałkówna, S. Szymczyk — byli znakomici, właściwie całemu zespołowi należą się najwyższe słowa uznania. W kuluarowych dyskusjach mówiono m. im. wiele o świetnej roli M. Barbasiewicza (Fior). Wiele niezwykle przychylnych ocen zyskała sama inscenizacja. Dyrektor Pantomimy Wrocławskiej — H. Tomaszewski gratulując realizatorom szczególnie podkreślał maestrię teatralnej roboty K. Dejmka.
W niedzielę drugi spektakl Operetki, choć i tak wielu, którzy chcieli ją zobaczyć, odeszło od kasy z kwitkiem.
31 bm. jury wyda werdykt. To, na co jeszcze czeka festiwalowa publiczność, to inscenizacja Rzeźni S. Mrożka przygotowana w warszawskim Teatrze Dramatycznym przez J. Jarockiego. W rolach głównych Z. Zapasiewicz i G. Holoubek. Dodam jeszcze, że przewidziany w programie występ Teatru Narodowego ze spektaklem Jezioro Bodeńskie został odwołany przez realizatorów. Czekamy zatem na werdykt, szczęśliwi entuzjazmem widowni, z jakim spotkała się łódzka inscenizacja Operetki.
