Artykuły

Ludzki wymiar

Każdą nową sztukę współczesną należałoby witać fanfarami, już choćby z racji tego, że jest. Dramatopisarze nie rozpieszczają dziś teatru, chociaż żyjemy życiem na gorąco i ludzkie ścieżki stają się coraz bardziej powikłane. Literatura nie dała nam bohatera naszych czasów, dramat coraz niechętniej spogląda w stroną podstawowych problemów moralnych, etycznych, ludzkich. Teatr Ochoty przez 15 Już sezonów (tak tak, jesienią jubileusz) wadzi się z człowiekiem o niego samego. W specyficzny, publicystyczno-dyskursywny sposób, na odległość ręki, twarzą w twarz. Na kameralnej scenie obrośniętej widownią. Stawia pytania, a potem prowokuje publiczność do głośnej rozmowy, do poszukiwania odpowiedzi.

Tak jest i tym razem, kiedy teatr gra sztukę swego animatora, dyrektora, Jana Machulskiego. Tym samym Machulski debiutuje jako autor, dramatopisarz, szukając jeszcze jednej formy różnorodnego dialogu z widzem, jaki w tym teatrze — wraz z Haliną Machulską — od tylu lat prowadzi.

Lęk to niemal reportaż, reportaż z życia. Słowa i sytuacje mają ludzki wymiar: tragedia łączy się z płytką codziennością, strach ze śmiechem. Młode małżeństwo, któremu życie zaczyna się układać jak po różach, wraca z wakacji nad Balatonem. Tuż pod Warszawą — wypadek. Ofiarą jest dziecko. Zostaje na szosie. Strach jest jedynym odruchem, na jaki stać tych dwoje…

Wszystko to opowiada się na zasadzie retrospektywy — Machulski sam gra w tym przedstawieniu rolę z życia — autora, dyrektora i relacjonuje jak było. Bariera teatralności jest tu wręcz rozbita. Nie tylko autor gra siebie, aktorzy noszą w tej sztuce swoje rzeczywiste imiona — tak jest łatwiej, bliżej, prawdopodobniej.

Zdzisław Tobiasz szczęśliwie nie szukał niczego poza szczerością wypowiedzi scenicznej. I tak poprowadził szczupłe aktorskie grono — Bożenę Stryjkównę, Tomasza Mędrzaka, Małgorzatę Pritulak, Jana Kulczyckiego, Ernestynę Winnicką. W tym teatrze aktorzy są instrumentem sceny, ale może przede wszystkim są katalizatorem, wyzwalającym problemy, pytania, wątpliwości. Trudne to zadanie, ale wdzięczne.

A widz odzywa się, doradza, wadzi — Machulski jest autorem łaskawym, zadowala tego widza kolejnymi wersjami finału — sprawca wypadku zachowa się tak, a może inaczej, a może zrobi zupełnie coś innego… Wariantów jest kilka. Jak w życiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji